0.00zł
0 items
Udostępnij
To, w jakim stanie znajduje się nasze uzębienie i jama ustna, wywiera bardzo duży wpływ na zdrowie całego organizmu. Z chorobami dziąseł, przyzębia, próchnicy, a także wadami zgryzu i utratą zębów wiążą się ogólnozdrowotne konsekwencje. Dziś chcielibyśmy opowiedzieć Wam o tym, czego możecie się obawiać, jeśli Wasze uzębienie i jama ustna nie są w dobrej kondycji.
Kondycja jamy ustnej ma znaczenie dla ogólnego dobrostanu człowieka. Daje ona możliwość swobodnego przeżuwania i połykania pokarmów, mówienia, uśmiechania się, odczuwania smaków, a także wyrażania szeregu emocji. Trzeba jednak wiedzieć, że choroby jamy ustnej, wśród których wymienić można między innymi próchnicę, schorzenia dziąseł i przyzębia, a także wady zgryzu, zwiększają możliwość występowania dolegliwości całego ustroju, a przede wszystkim chorób układu krążenia i układu oddechowego. Dbałość o higienę jamy ustnej oraz eliminowanie nieprawidłowości w jej rozwoju, mają więc kluczowe znaczenie w utrzymaniu jej poprawnych funkcji i zachowaniu dobrej kondycji całego naszego organizmu.
Czym może grozić próchnica?
Jama ustna to bardzo sprzyjające rozwojowi bakterii środowisko. W ten sposób powstaje próchnica zębów. Bakterie namnażają się w jamie ustnej, wytwarzając płytkę nazębną, która w postaci przezroczystej i lepkiej substancji osadza się na zębach i dziąsłach. Niezmiernie ważne jest, aby regularnie i bardzo dokładnie ją usuwać. Jeśli nie będziemy tego robić, bakterie z zawartych w resztkach pokarmów cukrów będą produkować kwasy. Te natomiast uszkadzają zęby, powodując powstawanie ubytków. Nieleczona próchnica skutkuje nie tylko utratą zębów. Jama ustna stanowi otwartą furtką do reszty organizmu. Bakterie mogą więc dzięki temu w swobodny sposób przemieszczać się z niej do innych układów naszego ciała. To powód, dla którego próchnica może być także m.in. istotnym źródłem infekcji dolnych dróg oddechowych, poprzez przedostawanie się patogenów z jamy ustnej dalej do nosogardła i płuc.
Nieleczona próchnica może wywoływać ostre zapalenia tkanek okołowierzchołkowych, czyli tkanek kostnych umiejscowionych w sąsiedztwie wierzchołka korzenia zęba, za pośrednictwem którego miazga zęba łączy się z kością. Najczęstszą przyczyną tego typu zapaleń są bakterie obecne w kanale korzeniowym zęba. W przypadku nieleczonego zakażenia bakterie przedostają się przez otwór w wierzchołku korzenia i atakują sąsiadujące tkanki. Z tego powodu może dochodzić do zapaleń okostnej i tkanek miękkich, a w czasem nawet do powstania ropnia. Ropnie okołoszczękowe to jedno z poważniejszych miejscowych powikłań próchnicy. Leczy się je poprzez chirurgiczne nacięcie tkanek miękkich (dziąsła, policzka) w celu uwolnienia ropy. Jeśli taki stan pozostałby nieleczony, groziłoby to poważnymi konsekwencjami, nie wyłączając powikłań mózgowych, takich jak zapalenie mózgu, opon mózgowo-rdzeniowych czy zakrzepowego zapalenia naczyń mózgowych.
Trzeba wiedzieć również, że nieleczona próchnica zębów może mieć bardzo przykre skutki ogólnoustrojowe. W stanie nagłego spadku odporności organizmu odpowiadające za jego powstawanie bakterie mogą szybko przedostać się do krwiobiegu, co w następstwie powoduje wiele chorób, takich jak zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie nerek czy nawet sepsę.
Dbaj o dziąsła i przyzębie
Badania potwierdzają, że choroby dziąseł i przyzębia mają bardzo negatywny wpływ na nasz organizm. Niebezpieczeństwo wystąpienia chorób serca u osób z zapaleniem dziąseł i przyzębia jest nawet o 25-70 proc. większe.
Zapalenie przyzębia, czyli tkanek otaczających ząb i stykających się z nim w obrębie szyjki, do których zaliczamy dziąsło, ozębna i przylegająca kość wyrostka zębodołowego, powoduje infekcja bakteryjna. Taki stan zapalny w istotny sposób może wpływać na powstawanie miażdżycy, będącej główną przyczyną występowania ostrych zespołów wieńcowych. Przyczyną są bakterie oraz ich toksyny obecne w kieszonkach dziąsłowych, które uszkadzają struktury tkanki łącznej i nabłonka. Tym sposobem mogą dostawać się w ich głąb, a poprzez bogate unaczynienie okolicy przyzębia, rozprzestrzeniać się do odległych tkanek i narządów, m.in. do naczyń wieńcowych. Potwierdzają to badania, które jednoznacznie wykazały, że materiał genetyczny bakterii dominujących w przyzębiu, obecny jest również w blaszkach miażdżycowych. Bardziej narażone na zawał serca czy udar mózgu są więc osoby z chorobami dziąseł i przyzębia.
Kolejną konsekwencją tego typu schorzeń jest możliwość przyspieszenia pojawienia się cukrzycy, a jeśli jest już obecna – pogarszania się jej przebiegu. Powodują one bowiem podwyższenie stężenia glukozy, przez co pacjent gorzej reaguje na leczenie. Choroba przyzębia może wiązać się również z uszkodzeniem nerek i ich niewydolnością.
Istotne zatem jest, aby do podstawowych badań, szczególnie u osób obciążonych wysokim ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych czy cukrzyków, została włączona ocena jamy ustnej. Pacjenci Ci powinni rygorystycznie przestrzegać profilaktyki chorób przyzębia i być pod stałą opieką periodontologa. W ich przypadku niezwykle istotna i obowiązkowa jest codzienna wyjątkowa dbałość o prawidłową higienę jamy ustnej, dokładne szczotkowanie zębów i czyszczenie przestrzeni między zębowych. Ważna jest również profesjonalna higienizacja w gabinecie i leczenie chorób dziąseł i przyzębia
Prawidłowy zgryz jest bardzo ważny
Choć może wydawać się to zaskakujące, wady zgryzu również wywierają wpływ na całościowe zdrowie naszego organizmu. Jedną z głównych przyczyn rozwoju wad zgryzu jest oddychanie przez usta i nieprawidłowa pozycja spoczynkowa języka w okresie dzieciństwa. Jeśli dziecko dorastając, często ma otwarte usta, a język umiejscowiony jest na dnie jamy ustnej zamiast na podniebieniu, a stan taki pozostanie nieleczony, to u osoby dorosłej możemy spodziewać się zaburzonych proporcji twarzy (twarz wydłużona w kierunku pionowym z rotacją brody w dół i do tyłu) oraz wady zgryzu. Z powodu zwężenia szczęki i dolnej pozycji języka w wielu przypadkach dochodzi problem związany z częściową blokadą dróg oddechowych. To z kolei wiąże się z chrapaniem i bezdechami sennymi, a te są już naprawdę groźne dla zdrowia i życia. To m.in. one powodują ryzyko chorób układu krążenia, zawału serca oraz udaru mózgu.
Podczas bezdechu sennego występuje poza tym szereg wahań w ciśnieniu krwi, wynikających ze zmian napędu oddechowego. Mogą one mieć niekorzystny wpływ na czynność serca. Sprzyja to niedokrwieniu i zaburzeniom rytmu serca. W trakcie snu osoba z problemem drożności dróg oddechowych będzie więc niedotleniona. W codziennym funkcjonowaniu ma to również negatywny wpływ na jakość życia, ponieważ osoba taka nie wysypia się, jest zmęczona, rozdrażniona i mniej skoncentrowana.
Niezwykle istotne jest zatem, aby dbać o prawidłowy rozwój zgryzu u dzieci. W ich przypadku mamy szansę w prosty sposób, w procesie naturalnego wzrostu poszerzać łuki zębowe, a wraz z nimi również drogi oddechowe. Dbamy dzięki temu nie tylko o ładny zgryz, ale również dajemy szansę młodemu człowiekowi wyrosnąć na zdrową osobę, nie obarczoną chorobami układu krążenia jeszcze w dzieciństwie.
Do czego mogą prowadzić braki zębowe?
Stany zapalne przyzębia prowadzą do jego miejscowej destrukcji, co skutkuje wypadaniem zębów. Tak, jak w przypadku nieleczonej próchnicy – w ostateczności chory ząb należy usunąć. Dlatego trzeba pamiętać, że zęby mają kolosalne znaczenie dla odżywiania. Ich funkcją jest bowiem gryzienie i żucie, czy rozdrabnianie pokarmów. Kiedy w uzębieniu obecne są braki, te czynności nie są wykonywane prawidłowo. To z kolei odbija się na funkcjonowaniu układu trawiennego, bowiem duże kawałki pożywienia trudniej się trawi, częściej pojawiają się więc bóle żołądka i jelit czy problemy z wypróżnianiem. Zdarza się, że w efekcie pojawiają się ograniczenia w diecie, co może prowadzić np. do zaburzeń odżywiania. Jednym z priorytetów powinno być więc dążenie do tego, by zapobiegać utracie zębów.
W uniknięciu większości wymienionych schorzeń i ich bardzo poważnych zdrowotnych konsekwencji kluczowe są, wydawałoby się, tak zwyczajne czynności, jak właściwe oczyszczanie zębów czy prawidłowe oddychanie przez nos, a nie przez usta. Tymczasem te fundamentalne czynniki nadal sprawiają problem większości społeczeństwa. Wskazują na to badania dotyczące chociażby wysokości zachorowalności na próchnicę w Polsce. Nadal brakuje więc świadomości i potrzebna jest edukacja w tym zakresie.